Leszek Możdżer na Młyn Jazz Festival 2014 – Relacja z koncertu (ZDJĘCIA / WYWIAD)
12 września 2014 r. w Wadowickim Centrum Kultury rozpoczął się Młyn Jazz Festiwal. W pierwszym dniu tegorocznej edycji festiwalu wystąpił Bartosz Dworak Quartet, a gwiazdą piątkowego wieczoru był Leszek Możdżer. Przedstawiamy krótką relację z koncertu opatrzoną fotografiami oraz krótkim wywiadem z Leszkiem Możdżerem.
Czwórka młodych mężczyzn z Bartosz Dworak Quartet z klasą rozpoczęła festiwal. Każdy z nich to młody wirtuoz instrumentu. Wprawione przez nich z pasją w ruch instrumenty oddają mocne i harmonijne brzmienie. Kwartet gra młody, energetyczny jazz, ale słychać szacunek do dźwięku, kompozycji i klasycznej muzyki. Chłopcy grają z pasją i zaangażowaniem, zaprezentowali m.in. „Eternal July”.
Bartosz Dworak w lipcu 2014 r. zwyciężył I Międzynarodowy Jazzowy Konkurs Skrzypcowy im. Zbigniewa Seiferta, a jego kwartet wygrał m.in. festiwal Jazz Juniors w 2013 r. Są młodzi, zdolni, gotowi podbijać świat. Jest o nich już głośno, a będzie jeszcze głośniej, jak podkreślał prowadzący.
Druga część wieczoru należała do Leszka Możdżera. Muzyk jest w wybornej formie. Na scenie liczy się tylko on i fortepian. Półtoragodzinny koncert to popis eksploracji fortepianu, wydobywania z instrumentu oryginalnych, delikatnych, momentami romantycznych dźwięków, które pod palcami Możdżera wybrzmiewały perfekcyjnie. Okazuje się, że jeśli tylko potrafi się rozmawiać z instrumentem, fortepian może brzmieć hip – hopowo – metalicznie wręcz brzmiącymi bitami.
Jazz Możdżera jest dla ludzi, to miód na duszę. Jego gra na fortepianie to wirtuozeria, on sam zatapia się w muzykę i granie błyskawicznie. Przy tym pozostaje w trakcie gry – człowiekiem. Przywitał się z publicznością, był uśmiechnięty, radosny, w mgnieniu oka nawiązał – z humorem – porozumienie ze słuchaczami. Nastrój koncertu budowały niespodzianki. Niby można Możdżera poznać po pierwszych dźwiękach, ale niezmiennie zaskakuje fakt, z jaką łatwością potrafi grać Chopina, by za chwilę zmienić nastrój, gatunek i epokę.
Między utwory z wspaniałych płyt „Time” (m.in. Incognitor, Asta) i „Between us and the light” wplatał i Chopina, i Rimskiego – Korsakowa. Dramaturgię koncertu budował zwłaszcza grając utwory Krzysztofa Komedy, w tym kołysankę znaną z filmu „Dziecko Rosemary” Romana Polańskiego. Również filmowy, podnioślejszy ton zabrzmiał chwilę później, gdy interpretował utwór „Nim wstanie dzień” z filmu “Prawo i pięść”.
A muzyka zagrana na bis (owacja na stojąco) przywołuje (subiektywne) wspomnienie gry na pianinie Dariusza Basińskiego z kabaretu Mumio (Inkasent gazowy).
Możdżer kocha grać, kocha muzykę, a Możdżera kocha i fortepian, i widzowie. I wierne wielbicielki!
Jutro drugi dzień koncertu. W Młynie Jacka wystąpi Urszula Dudziak, i holenderska saksofonistka, Candy Dulfer.
Serdecznie zapraszamy!
Po koncercie przeprowadziliśmy krótki wywiad z Leszkiem Możdżerem:
[youtube_sc url=”http://youtu.be/Wz23cKWB3cw”]
GALERIA ZDJĘĆ: