
“Chodźcie na spacer! Młode, niedawno zasadzone w Skawinie drzewa umierają – przez suszę, choroby, a być może także przez brak odpowiedniej opieki” – tymi słowami Wojciech Milc, mieszkaniec Skawiny, zachęcił również innych mieszkańców, do spaceru w obronie młodych drzew. Mieszkańcy skrzyknęli się na
grupie facebookowej, gdzie zaplanowano trasę przemarszu. Ta wiodła od Dębu Niepodległości na Rynku, przez Błonia Skawińskie, a następnie kilkoma ulicami, gdzie rosną młode, niedawno zasadzone drzewa. Organizator zaprosił do udziału również Panie “Drzewolożki”, by po zakończeniu spaceru, wspólnie udokumentować stan wszystkich młodych, świeżo nasadzonych drzewek, a przede wszystkim tych uschniętych albo w kiepskim stanie. Po zakończeniu prac nad raportem, zostanie on przedłożony do Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miasta i Gminy w Skawinie.
– Drzewa w okresie do trzech lat od zasadzenia potrzebują w mieście opieki. Mieszkańców jest 25.000, to jest dwadzieścia pięć tysięcy par oczu, które mogą na co dzień zauważyć niedomagające drzewo, uszkodzony chodnik czy niepraktyczną organizację ruchu. Dwadzieścia pięć tysięcy nosów, które mogą wyczuć przemysłowy smród lub spalanie śmieci. Dwadzieścia pięć tysięcy par rąk. Nasi urzędnicy potrzebują naszej pomocy. A my możemy od nich wymagać pozytywnej reakcji na nasze inicjatywy. – stwierdził Wojciech, który po spacerze podziękował wszystkim uczestnikom, że “zdecydowali się zrobić coś dla SIEBIE i iść z nami.”
Wspierając jako portal takie i inne inicjatywy mieszkańców naszej gminy i miasta Skawina, będziemy na bieżąco śledzić poczynania grupy oraz chętnie opublikujemy raport, który obecnie jest w przygotowaniu.
Poniżej kilka zdjęć, które we fragmentach przedstawiają zaplanowaną i zrealizowaną 17 lipca 2019 r. trasę spacerowiczów: Rynek, CKiS/hala, ul. Konstytucji 3 Maja, przejście za nowy kościół, ul. Tobruku, ul. Monte Cassino, ul. Jana Pawła II, ul. Kościuszki, ul. Żwirki i Wigury, Błonia…
Podobne
Bardzo proszę o nie podpieranie się bzdurną argumentacją wrzuconą w eter przez urząd wojewódzki o tym, że “zabetonowanie Skawiny” następuje na skutek błędnych zapisów MPZP. Dokument ten, choć daleki od ideału, zwiera zapisy dotyczące np procentowego udziału terenów zielonych na działce, albo wskaźnika zabudowy. Oczywiście MPZP nie domaga w wielu obszarach, ale nie można obwiniać go za całe zło tego świata. Wiele drzew ginie na wniosek samych mieszkańców (Wielkie Drogi przy DK44) wiele drzew na osiedlach (bo śmieco), nie mówiąc o skali wycinki na prywatnych działkach. Większość firm rozpoczyna inwestycje od “oczyszczenia terenu” – zazwyczaj z drzew. Większość ludzi nie rozumie w ogóle wartości drzew w inny sposób niż wyrażanej w wartości opałowej… Potrzeba rzetelnej inwentaryzacji i waloryzacji zieleni pod kątem wartości ekosystemowych dostarczanych przez nie. Następnie wieloletniego planu zarządzania zielenią… No i krótkoterminowych planów doraźnych. Tymczasem co mamy?
Tak trzymać ……
Drzewa w mieście mają więcej wrogów niż przyjaciół. Masakrowanie starych drzew przez firmy rowijające i utrzymujące sieci oraz deweloperów to norma. Nie chroni się drzew na etapie projektowania i prowadzonych inwestycji. Drzewa przeszkadzają w odbiorze telewizji satelitarnej, ptaki siadając na drzewie oraz koncertując budzą mieszkańca ze snu,, paskudzą na piękną karoserię samochodu. Wysokie drzewa dają za dużo cienia na przyblokowe ogródki, śmiecą zrzucając liście na chodnki i ulice.
Mamy kilka procent zieleni w mieście Skawina i ponad dziewiećdziesiąt procent powierzchni zabudowanych oraz pokrytych betonem. Brak planu i śrdodków na rozbudowę terenów zielonych i utrzymanie tego co jeszcze pozostało do uratowania. Rośnie betonowa dżungla wokół nas bo taką wizję miasta mieli poprzedni decydenci tworząc MPZP.
Podlewam dziesięć nowo posadzonych drzewek, wodą z osiedlowej pompy którą naprawiono. Kilka konewek wody i ręczne pompowanie rozwija tężyznę fizyczną . 🙂 Drzewka mają się dobrze . Kilka tysięcy mieszkańców osiedli i tylko kilkadziesiąt nowo posadzonych drzewek do podlania. Bierzcie sprawy w swoje ręce, jeśli lubicie zieleń, bo nie ma systemowego rozwiązania w mieście, a prowadzący nasadzenia zastępcze wolą sadzić kilka razy jak opiekować się drzewkami (podobno taniej).