Przedstawiamy kolejny odcinek relacji z pielgrzymki do Częstochowy autorstwa Piotra Ćwika (syna). Było trochę niespodzianek… Prezentujemy również kilka fotografii z trasy.

Niedziela (dzień 4) – 9 sierpnia

Droga z Chechła na pierwszy postój w Rokitnie Szlacheckim (grupa 1 i 2) oraz Mitrędze (grupa 3) zawsze wiedzie przez las. To dwie trudne godziny dla porządkowych: idący z przodu muszą odszukać właściwą drogę i poprawić jej oznakowanie na kolejny rok, ci z tyłu mają za zadanie pilnować poprzedzającej grupy, żeby się nie zgubić. Zwykle odbywa się to bez problemów, jednak tym razem było inaczej. Gdy pierwsza grupa dochodziła do końca lasu, okazało się, że porządkowi drugiej zabłądzili gdzieś na samym jego początku.

Źle poprowadzili grupę, za nimi poszli pielgrzymi z Liszek… Efektem było pięć “nadprogramowych” kilometrów i półtorej godziny spóźnienia. Zagubieni dołączyli do wspólnoty w Rokitnie – mieście, którego proboszcz tradycyjnie wita i odprowadza pielgrzymów do granic parafii.

Reszta dnia minęła bez niepotrzebnych niespodzianek i wszyscy spokojnie dotarli na nocleg do Niwek i Żelisławic.

Autor: Piotr Ćwik,s.